Nawet nie będę jakoś specjalnie komentować tego, co tutaj napisałam, bo doskonale wiem, że jest to słabe. Także no. Każdego, kto czytał proszę o choć krótki komentarz podsumowujący całe opowiadanie. Przydadzą się nawet uwagi o tym, co mogłabym poprawić w stylu swojego pisania, co zmienić itd. ENJOY!
Niall stał przez ogromnym lustrem, które mieściło się w pokoju Malika. Jego oczy wędrowały po jego odbiciu, a jego mina wyrażała niesmak. Był jedynie w samych bokserkach. Zayn stanął w rogu pokoju patrząc na swojego chłopaka ze smutkiem w oczach. Doskonale wiedział, że znowu jest zajęty ocenianiem własnego ciała. Horan uważał, że jest brzydki, beznadziejny i wręcz oblepiony tłuszczem, pomimo tego, że w wielu miejscach jego kości wręcz odstawały od reszty ciała. Dla bruneta był on idealny, bo ten patrzył na niego oczami miłości.
Starszy chłopak podszedł do blondyna i objął go od tyłu, kładąc swoje dłonie na jego biodrach i kładąc swoją brodę na jego ramieniu.
- Jesteś piękny - stwierdził wpatrując się prosto w oczy ukochanego na odbiciu. Nie odpowiedział mu. - Skarbie, przestań się zadręczać. Nie obchodzi mnie, co myślą o tobie inni ani co o tobie mówią. Kocham cię takiego jaki jesteś i nie zamierzam zamieniać cię na kogoś innego. Dla mnie jesteś najlepszym, co tylko mogłem sobie wymarzyć - wyszeptał wprost do ucha młodszego. Chłopak ponownie nie odpowiedział, ale Malik widział w jego oczach łzy, a chwilę później jego twarz przed własną i uczucie jego ust na swoich.
- Kocham cię - wydusił z siebie w końcu Niall i nie oczekiwał nawet odpowiedzi, bo wiedział, że mulat czuje to samo.
~*~
Harry wysiadł z samolotu, którym leciał z Londynu prosto do Kanady. Zaraz za nim szedł jego przyjaciel - Ed Sheeran, z którym przyleciał na premierę filmu, do którego nagrał piosenkę. Styles był bardzo dumny z przyjaciela, ponieważ ścieżka dźwiękowa do produkcji znanego reżysera, to bardzo duże osiągnięcie.
Kilka godzin później szli już wzdłuż czerwonego dywanu oblegani zewsząd przez fotoreporterów, którzy robili im zdjęcia tylko po to, żeby następnego dnia dodać do nich pierwszą lepszą plotkę i spowodować skandal.
Styles w głębi duszy zastanawiał się, czy spotka gdzieś tu Rosie, a jeśli tak, to co się stanie? Rozglądał się na boki w poszukiwaniu dziewczyny, ale nie chciał się do tego przyznać nawet przed samym sobą.
I nagle ją zobaczył. Miała na sobie czerwoną sukienkę, która idealnie podkreślała kolor jej oczu. Nie widział ich, ale znał ich odcień doskonale. W jednym momencie chciał ruszyć w jej kierunku i zamienić z nią choć kilka słów, ale nie mógł. Jakby jakaś siła trzymała go w miejscu, powstrzymując go przed pobiegnięciem za nią. A może był to jednak widok chłopaka, który podszedł do Rosie i pocałował ją wprost w usta? I wtedy Harry już wiedział, że nie chce jej widzieć. Zauważył jednak, że dziewczyna także go zauważyła, a gdy tylko ich oczy się spotkały, spuściła głowę wpatrując się w swoje czarne szpilki. Po tych kilku miesiącach nie była nawet zdolna spojrzeć mu w oczy. Nagle owinęła swoje ramiona wokół szyi nieznajomego chłopaka i wyszeptała mu coś na ucho, ucałowała w policzek, a później odeszła. Harry był prawie pewny, że było to pożegnanie, ale czy takie samo jak ich?
Przyjaciele jechali wypożyczonym samochodem na after party po premierze, a w głowie zielonookiego wciąż tkwiła ta jedna dziewczyna, którą dane mu było spotkać znowu po dość długim czasie. Nie było mu przykro, był raczej poirytowany jej zachowaniem.
Stojąc na skrzyżowaniu i czekając aż czerwone światło zamieni się na zielone, na chodniku dostrzegł czule żegnającą się parę. Zastanawiał się, czy było to ich ostatnie pożegnanie. Przypomniała mu się jego ostatnia rozmowa z młodą Wilson. Wtedy ona już wiedziała, że "kolejnego razu" już nie będzie. Może tamci też już to wiedzieli? Może on, może ona. Może któraś ze stron już podjęła decyzję, że więcej się nie zobaczą. Nikt przecież nie podejdzie do ciebie i nie zapyta się, czy może złamać ci serce.
JAK TO JEST SŁABE, TO JA JESTEM ,KURWA, MAJKA JEŻOWSKA, O!
OdpowiedzUsuńZiall bardzo wzruszający :') Chciałabym spotkać kogoś takiego jak Zaynee
A Harrego cholernie mi szkoda. Z resztą słowa "Nikt przecież nie podejdzie do ciebie i nie zapyta się, czy może złamać ci serce." do mnie strasznie dotarły.
Cóż w twoim stylu nie zmieniałabym nic. Dobrze wiesz, że go kocham i już nie mogę się doczekać tego kolejnego opowiadania *.*
ily xx
Liczyłam na jakiś Ziall kiss i tym złamałaś moje serce...
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc... mam ochotę ci przywalić za Hosie. ;-; Ugghhh głupi wy wszyscy XD
I pozostaje mi czekać na nowe opowiadanie, które mam nadzieję, że dosyć szybko się pojawi, bo jak nie, to *grozi palcem* przyjadę do ciebie.
ilysm xx
Ziall był boski <3 cały czas miałam nadzieję że może jednak Hazz i Ross wrócą do siebie i będzie happy end, ale takie zakończenie też jest śliczne <3 ostatnie zdania mnie ujęły <3 mam nadzieję że stworzysz coś nowego ;) w stylu bym nic nie zmieniała. jest dobry ;)
OdpowiedzUsuń+ w wolnych chwilach zapraszam do siebie na www.photoblog.pl/gosiaspeedway <--- są tu moje dwa opowiadania (jedno zakończone i jedno świeże :))
KOCHAM CIE ZA TO OPOWIADANIE! BYŁO NIESAMOWITE <333